Ból towarzyszy nam od zarania dziejów. W czasach starożytnych leczenie bólu było równoznaczne z wiarą w zabiegi, które dziś nazwalibyśmy staroświeckimi i niehigienicznymi. W tamtych czasach głęboko wierzono, że modlitwa ma zbawienną moc, szczególnie ta kierowana do Św. Błażeja – patrona chorych.
Jak wyglądało leczenie rozmaitych dolegliwości w dawnych latach?
W starożytności nieustannie poszukiwano uniwersalnego leku na wszystkie dolegliwości począwszy od drobnych urazów po poważne choroby przewlekłe aż po prawdziwe epidemie. Chciano, aby lek, w który tak silnie wierzono nie tylko łagodził ból, ale także przywracał siły witalne i radość życia.
Pierwsze opisy bólu i próby jego leczenia spisano na glinianych tabliczkach w Babilonie. Z biegiem czasu dotarły do Egiptu, gdzie dzielono się metodami walki z bólem na egipskich papirusach aż w końcu historia o pradawnych sposobach dotarła także do Persji i Troi. Słowo ból oznacza w języku łacińskim karę. Takie powiązanie ma jednak swoje uzasadnienie. W dawnych latach ludność wierzyła, że odczuwany ból jest karą od bogów lub oznaką demonów. Aby wykazać szacunek do bogów tworzono świątynie, przeprowadzano liczne rytuały i modlono się prosząc o zdrowie. W tamtych czasach ból leczono zaklęciami wierząc w ich uzdrowicielską moc. Z czasem zaczęto coraz większa uwagę przywiązywać do odprawianych rytuałów, które były jednocześnie hołdem dla bogów. Aby jeszcze bardziej to podkreślić składano ofiary, stosując liczne zaklęcia i odprawiając czary. W szczególnych przypadkach korzystano z pomocy szamanów, którzy wykorzystywali potencjał ziołolecznictwa i aromaterapii do zwalczenia złych mocy.
Ziołolecznictwo – uzdrowicielska potęga medycyny naturalnej
Pierwszymi ziołami stosowanymi przez szamanów był mak, mandragora, konopie i dzbanecznik. Według jednego z egipskich papirusów spisanych w 1550 p.n.e rytuał uzdrowicielski polegał na przyjmowaniu specjalnej mieszaniny przez chorego złożonej z piwa, pszenicy i jałowca. W ciągu czterech dni ból miał ustąpić, a chory odzyskać siły witalne. Kontrowersyjną metodą leczenia w dawnych czasach było wykorzystywanie naturalnej elektryczności, która do dziś ma zastosowanie w medycynie konwencjonalnej. Wykorzystuje się m.in. urządzenie TENS ułatwiające odpowiednią symulację nerwów pomaga w łagodzeniu bólu poporodowego i dolegliwości związanych z bólem krzyża.
W leczeniu bólu pomagają też elektryczne zębacze – charakterystyczne ryby, które łowiono w Nilu po to, aby skutecznie pozbyć się bólu głowy. Do dziś są one wykorzystywane przez niektóre plemiona. W okresie neolitycznym ból leczono wykonując trepanację czaszki. Była to jedna z kontrowersyjnych metod walki z uciążliwymi dolegliwościami. Wiercono dziurę w czaszce po to, aby wypędzić z niej demony i złe duchy. W starożytnych Chinach ból leczono wykorzystując akupunkturę – technikę nakłuwania ciała, którą doceniono także we współczesnej medycynie. Nakłuwanie skóry igłami miało sprzyjać powrotom sił witalnych i ogólnej harmonii organizmu. Wierzono, że taki zabieg pozwoli przywrócić utraconą energię i zdrowie. Gdy dawał o sobie znać ból reumatyczny sięgano po dodatkowe wspomagacze w postaci środków zawierających efedrynę, wierzbę oraz żeń-szeń.
Kolejną kontrowersyjną „metodę leczenia” stosowali Egipcjanie. Wierzyli, że wszechobecny ból spowodowany jest udręczonymi duszami, które wchodziły do ciał chorych przez uszy lub nozdrza. Aby pozbyć się bólu zmuszano się do wymiotów, kichania i pocenia się wierząc, że takie działania przyśpieszą wypędzenie złych duchów z organizmu do czasu pojawienia się naturalnych, roślinnych leków o działaniu przeciwbólowym. Ziołolecznictwo w wielu dawnych kulturach stosowane było jeszcze 2250 lat przed narodzeniem Chrystusa. Natomiast w 1550 r.p.n.e według „Odysei” Homera do uśmierzenia bólu stosowano opium, które zostało docenione w 1805 roku pod postacią morfiny. Wyróżnia się ona silnymi właściwościami odurzającymi uzależniając układ nerwowy z uwagi na to, że zalicza się do depresantów, ale też została doceniona przez pacjentów ze względu na działanie przeciwbólowe.